1 grudnia 2011

Wyjazd integracyjny

Co jest potrzebne do gry w RPG poza przedmiotami fizycznymi? Postać. Każda gra fabularna wymaga od gracza stworzenia swojego bohatera. Często postacie graczy to tylko koteria obcych, którzy pracują dla jednego shoguna/primogena/króla/mafioza/boga. Poznają się w trakcie przeżytych przygód, nie mają zaufania i nie otwierają się od razu.


Mój Woody West (Złodziej z F.A.) z żadnym z nich nie wypił mojito na przyjęciu urodzinowym Johnego Goff Goff'a w świecie neuroshimy. Mój nerdowaty informatyk (WoD) nigdy nie grał z innymi członkami grupy w CS 1,6, choć nakurzał w niego pół nocy. Nie było integracji. To nie byli przyjaciele, tylko banda pseudokumpli. Fajnie się czasem zintegrować. 


Warto podszepnąć graczom, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zamiast ścigać gangerów, wybijać skurczybyków z sabatu, szukać duchów lub rzucać zaklęcia na strzygi można zwyczajnie usiąść w barze czy też gospodzie. O tak! Siadacie w kąt? Po co?! Nikt was nie goni. Jakiś dziadek prosi was o historyjkę (no przecież wyglądacie jak ci, co szorują od wschodu na zachód i biją mutasy!). Zapraszają was do kominka albo coś. A jak nie chcecie to sami obalacie 0.7 Jacusia Danielsa a'la Detroit w motelowym pokoju. Gadacie. Po prostu... Rzucajcie pytania. Mój Samuel Kelly (Żołnierz z Frontu) nie zastrzelił jeszcze człowieka. Mutasy, chorzy na mutacje ludzie, którzy stanowią zagrożenie dla niego i innych - owszem. Ale zdrowego człowieka nie zastrzelił. Nikt nie wiedział bo nie pytał, zapytali to kopary opadły. Prosty przykład jak wzniecić dyskusję między graczami: "Co sądzicie o mutantach... Bo wiecie, mutant mutantowi nie równy. Zobaczcie na Saint Louis. Ja tam całe życie tłukę Borgo, ale w sumie zwykły mutek to nie wybrał sobie celowo tego losu..." Słabi gracze rzucą kilka tekstów w stylu: "Ja nie nawidzę, bo... taki mam koncept postaci." Dobrzy zrobią szał ciał i burzę mózgów. Wióry lecą, mówię wam. 


Zwrot na dziś: Klej fabularny.
Możliwe, że się spotkaliście z tym zwrotem, ale pod inną nazwą lub w ogóle bez jej. Klej fabularny to dla mnie coś takiego: "No ja podróżuję z nim, bo jego siostra to moja dziewczyna i mam go pilnować". Jest to klej fabularny. Ja taki klej skopałem, bo myślałem, że to suchar. Uznałem, że ten drugi też ma to za taki klej co nas trzyma razem. On odegrał przyjaźń ja okryłem się hańbą. Hańba mi! Ale Sheldon już umarł. Zginął jako bohater dla mnie, jako szaleniec/idiota dla innych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz